Podczas wydarzenia Wilson zorganizowanego w Barcelonie w celu prezentacji produktów na rok 2025 legenda światowego padla Fernando Belasteguín, który niedawno przeszedł na emeryturę, podzielił się swoimi wrażeniami na temat swojego nowego życia, podróży i ewolucji padla.

Przy okazji odpowiada tym, którzy uważają, że mógł przejść na emeryturę rok wcześniej.

Wywiad.

Aktywny tryb życia, także po wyczynowym sporcie

Fernando Belasteguín, nazywany „Bela”, ze spokojem wkracza w nowy etap swojego życia. Pomimo zaprzestania profesjonalnych zawodów były numer 1 świata utrzymuje aktywny tryb życia: „Naprawdę lubię uprawiać sport, stał się on moim sposobem na życie. Nawet na wakacjach nadal odżywiam się zdrowo i dbam o siebie. Jeśli trochę przytyję, nie jest to jakiś wielki problem, ale myślę, że mój styl życia mnie przed tym chroni. »

Ciało w końcu uwolnione po latach wysiłków

Zapytany o stan swojego ciała po latach przekraczania granic, Fernando podkreśla dobre samopoczucie, które odkrywa na nowo: „Kiedy trenujesz na najwyższym poziomie, twoje ciało jest wypychane do granic możliwości. Minął nieco ponad miesiąc od mojego ostatniego turnieju w Mediolanie i po raz pierwszy od lat nie odczuwam bólu. Przez ostatnie pięć lat zawsze czułem się gdzieś niekomfortowo. Dzisiaj wreszcie mogę poczuć to dobre samopoczucie. »

Ostatni, opanowany rozdział

Si niektórzy mogą ocenić jego ostatni sezon jako mieszany, Belasteguín uważa to za sukces: „W światowych rankingach zająłem 24. miejsce. W porównaniu z moimi poprzednimi latami może się to wydawać krokiem w tył, ale znalezienie się w pierwszej 25-tce w roku, w którym przejdę na emeryturę, bardzo mnie cieszy. Mając jeszcze kilka zwycięstw, mógłbym znaleźć się w pierwszej dwudziestce. Dla mnie liczy się to, że odszedłem, kiedy podjąłem decyzję. To szansa. »

W sezonie musiał przezwyciężyć poważne kontuzje, w tym łokieć, łydkę i ścięgno podkolanowe. Mimo to udało mu się wrócić i stylowo zakończyć karierę na Milan Open.

Ewolucja padla, rewolucja technologiczna

Fernando Belasteguín mówił także o ewolucji sprzętu do padla: „Kiedy zaczynałem, rakiety ważyły ​​500 gramów i były wykonane z drewna. Dziś ważą 360 gramów i wykorzystują nowoczesne materiały, takie jak guma. Pozwoliło to na ogromną ewolucję w grze.”

Ta ewolucja nie ogranicza się do sprzętu: „Piłki, korty, warunki gry i poziom fizyczny zawodników również przyczyniły się do transformacji padla. Dzięki tym wszystkim elementom gra co roku staje się inna. »

Spojrzenie w przyszłość

Fernando Belasteguín, zgodnie ze swoim optymizmem, podsumowuje pozytywnie: „Wszystkie wysiłki, które poczyniłem w trakcie mojej kariery, zwłaszcza w zeszłym roku, były tego warte. Widzę wszystko w bardzo pozytywny sposób. » Piękna filozofia jednego z największych ambasadorów padla.

Franck Binisti

Franck Binisti odkrył padla w Club des Pyramides w 2009 roku w regionie paryskim. Od tego czasu Padel stał się częścią jego życia. Często można go zobaczyć podczas tournee po Francji, gdzie relacjonuje najważniejsze francuskie wydarzenia związane z padelem.