Zwycięstwo Coello/Tapii w Rotterdamie P1 w finale przeciwko Chingotto/Galánowi w dwóch szybkich setach: 6/2 6/2.
Po raz kolejny Ale Galán nie był w najlepszej formie podczas finału P1 w Rotterdamie. Pomimo wysiłków Chingotto, by w pojedynkę utrzymać równowagę, okazało się to trudne. Chociaż udało mu się utrzymać w meczu i utrzymać stabilność, jaką go znamy, Argentyńczyk nie był w stanie przeciwstawić się walecowi utworzonemu przez Coello i Tapię. Zapomnieli o wątpliwościach i plotkach o separacji, powracają bardziej niż kiedykolwiek. Wakacje Coello wyraźnie pozwoliły mu na wznowienie roku, który w lipcu ubiegłego roku wydawał się pozbawiony motywacji.
Ale dokąd poszedł żołnierz Galán? Z pewnością nadal wykonuje swoją pracę w starciach z parami innymi niż Coello/Tapia. Jednak nawet w starciu z mniej groźnymi przeciwnikami wydaje się bardziej zadłużony niż zwykle. Chingotto mówił o spełnieniu swoich marzeń w Mediolanie… ale ta mała chmurka najwyraźniej się przejaśniła. I Argentyńczyk nie do końca jest odpowiedzialny za tę sytuację, bo jeśli para aktualnie się kołysze, to on nie ma z tym nic wspólnego.
Król Arturo natomiast przeleciał nad spotkaniem. Podczas gdy spokojny u jego boku Tapia był zadowolony z utrzymywania tempa, to rzeczywiście Hiszpan nadał ton i zrobił różnicę w tym meczu.
Kiedy leworęczny warczy, bardzo boli. Próbował prawie dwa razy więcej ciosów niż Galán, odnosząc osiem sukcesów na piętnaście prób. Kiedy Galán traci pewność siebie w powietrzu, kręci mu się w głowie i dokładnie to samo wydarzyło się dzisiejszego popołudnia w Holandii.
Następny krok: Valladolid P2. Będziemy musieli szybko wrócić na właściwą drogę dla Galána i Chingotto po tym skomplikowanym finale i kolejnej porażce z Coello/Tapią.
Franck Binisti odkrył padla w Club des Pyramides w 2009 roku w regionie paryskim. Od tego czasu Padel stał się częścią jego życia. Często można go zobaczyć podczas tournee po Francji, gdzie relacjonuje najważniejsze francuskie wydarzenia związane z padelem.