Léa Godallier i Laura Luján Rodriguez były bardzo blisko zdobycia swojego pierwszego wspólnego tytułu, ale w tę niedzielę w Portugalii poprzeczka była dla nich zbyt duża. W starciu z rozstawionymi z numerem 1 Jimeną Velasco i Noą Cánovasem francusko-hiszpańska drużyna przegrała w dwóch setach: 6 / 1 6 / 4.
Finał zdominowany przez faworytów
Od początku meczu hiszpańska para narzuciła piekielne tempo. Velasco i Cánovas, doskonale informując o sytuacji na boisku, szybko zyskali przewagę. „Byli 15 razy silniejsi. Nie ma co do tego wątpliwości” – zwierzyła się Léa po spotkaniu.
Na boisku Jimena Velasco była wszechobecna. „Ona zrobiła wszystko dobrze.” Mimo pewnych zmian taktycznych, mających na celu wciągnięcie partnera do gry, plan ten nie wystarczył: „Próbowałam grać trochę bardziej równolegle, aby Laura mogła dotykać większej liczby piłek”.
Mecz ujawniający obszary pracy
Godallier nie szuka wymówek: „Dzisiaj wciąż brakowało mi trochę kierunku, trochę komfortu. A przede wszystkim, gdy mój partner nie może wejść w środek, szybko zostajemy zneutralizowani”. Jeśli porażka jest oczywista, to służy jako wywoływacz :„Ten mecz pokazuje mi, nad czym jeszcze muszę popracować”.
Świetny tydzień pomimo wszystko
Nie powinniśmy jednak wszystkiego zaprzepaścić: przed tym finałem Léa i Laura spisały się znakomicie, odnosząc między innymi zwycięstwa nad trzecią i drugą rozstawioną zawodniczką turnieju. „Nie zamierzam wyrzucić wszystkiego, co udało się osiągnąć w czterech poprzednich meczach” – uspokaja Léa, która chce zachowaj pozytywne nastawienie.
Kierunek Włochy
Od przyszłego tygodnia Francuzka wróci na boisko we Włoszech na nowy turniej FIP Silver Perugia.

Padla odkryłem bezpośrednio podczas turnieju i szczerze mówiąc, na początku nie bardzo mi się to podobało. Ale za drugim razem była to miłość od pierwszego wejrzenia i od tego czasu nie opuściłem ani jednego meczu. Jestem skłonny nawet nie spać do 3 w nocy, żeby obejrzeć finał Premier Padel !