Duet Juan Lebrón / Martín Di Nenno w końcu osiągnęły poziom, jakiego wielu oczekiwało, kiedy połączyli siły. Mecz po meczu wydaje się, że obaj gracze w końcu znaleźli synchronizację, w której każdy z nich wykorzystuje swoje mocne strony w służbie drużyny. Ale jeśli jest jeden element, który szczególnie błyszczy, to jest to wspaniała forma Martina Di Nenno.
Di Nenno, metronom pary
Pod koniec tego roku Martina Di Nenno pokazuje jedną z najlepszych wersji siebie. Silny fizycznie, jest zdecydowany w przejściach i łączy Zwycięzcy, a także z jego siła ofensywna niż dyktować grę obronie. Jego precyzyjne loby, umiejętność odzyskiwania niemożliwych do zdobycia piłek i umiejętność konstruowania punktów czynią go bardzo kompletnym i trudnym do pokonania. Do tego dochodzi wzorowa postawa w terenie.
Lebrón, stopniowy powrót „lobo”
Ze swojej strony, Juan Lebrón po okresie wzlotów i upadków nabiera tempa. Jej rozbić odzyskuje skuteczność i zachwyca swoją cechy fizyczne i obronne, które doskonale uzupełniają twórczość Di Nenno. Razem znaleźli równowagę, w której każdy wykorzystuje cechy drugiego.
Sojusz, który w końcu przynosi owoce
Od czasu ich wspólnego debiutu pojawiły się oczekiwania wobec pary Lebrón/Di Nenno były wysokie. Po obiecującym zwycięstwie na Finlandia P2 w przypadku ich pierwszego skojarzenia następujące wyniki były bardziej zróżnicowane. Dziś wydaje się, że para odnalazła swój rytm i kontynuuje solidne wykonanie na torze. W tym tygodniu o godz Mediolan P1, jak dotąd mają doskonałą passę. W półfinale zmierzą się z Galán i Chingotto, para znajdująca się w trudnej sytuacji na koniec sezonu. Świetna okazja dla Lebrona i Di Nenno zapewnić sobie miejsce w finale i potwierdzić dojście do władzy.
Padla odkryłem bezpośrednio podczas turnieju i szczerze mówiąc, na początku nie bardzo mi się to podobało. Ale za drugim razem była to miłość od pierwszego wejrzenia i od tego czasu nie opuściłem ani jednego meczu. Jestem skłonny nawet nie spać do 3 w nocy, żeby obejrzeć finał Premier Padel !