Po dobrym początku sezonu, Juan Lebrón i Franco Stupaczuk musieli stawić czoła porażce z powodu kontuzji argentyńskiego zawodnika. Ale jest i dobra wiadomość: para powróciła i zamierza wrócić do dawnego poziomu.
Duet, który przełamuje rutynę
Sezon 2024 był w dużej mierze zdominowany przez pary Coello/Tapia et Galan / Chingotto. Te dwie pary grały nie mniej niż 14 zakończenia, pozostawiając niewiele miejsca na konkurencję. Jednak początek 2025 roku przyniósł oznaki możliwego zmiana dynamiki dzięki pojawieniu się duetu Lebron/Stupaczuk.
Od momentu połączenia sił obaj gracze uderzali mocno, osiągając Finał w Rijadzie P1, po pokonaniu rosnącej pary Cardona / Augsburger w półfinale. Mimo że przegrali z numerem jeden na świecie, ta para pokazała, że ma duży potencjał. Następnie potwierdzili to, wygrywając tytuł w Cancun, nawet jeśli liczne nieobecności z powodu bojkotu pozwalają spojrzeć na ten występ z szerszej perspektywy. Następnie dotarli do finału w Miami P1, a następnie do Santiago P1.
Niestety, maszyna zatrzymała się z powodu kontuzji Stupaczuka, pozbawiając ich możliwości rywalizacji na Katar i Bruksela. Rezultat: zaburzona dynamika i spadek pozycji w rankingu.
Powrót na boisko
Dobra wiadomość dla fanów: po trzech tygodniach nieobecności, Franco Stupaczuk powraca. Argentyński piłkarz wznowił już treningi z Juanem Lebronem, o czym świadczą filmy udostępnione na ich portalach społecznościowych. Na swój wielki powrót będą obecni na P2 AsuncionZ 18-25 maja.
Ranking do odzyskania
Obecnie globalna hierarchia jest już dobrze ustalona. Coello/Tapia dominować z 38 100 punktów, daleko z przodu Galan / Chingotto z 29 780 punktów. Lebron i Stupa spotykają się ponownie trzeci z 17 425 punktów. Jeśli mają nadzieję zbliżyć się do czołowej dwójki w klasyfikacji, będą musieli wykazać się dobrymi wynikami po powrocie na stok.
Cel hiszpańsko-argentyńskiego duetu jest zatem dwojaki: wrócić do formy et odzyskać utracony teren pod ich nieobecność.

Padla odkryłem bezpośrednio podczas turnieju i szczerze mówiąc, na początku nie bardzo mi się to podobało. Ale za drugim razem była to miłość od pierwszego wejrzenia i od tego czasu nie opuściłem ani jednego meczu. Jestem skłonny nawet nie spać do 3 w nocy, żeby obejrzeć finał Premier Padel !