Ariana Sanchez et Paula Josemaría, para numer 1 na świecie, kontynuuje swoją podróż w Miami. Zakwalifikowali się do ich trzeci finał w czterech turniejach w tym sezonie, po przekonującym zwycięstwie nad Beę Gonzalez et Klaudia Fernández na wynik 6 / 1 6 / 4.

Jednostronny pierwszy zestaw

Już od pierwszych wymian numer 1 narzucał swój rytm. Paula Josemaría, będący w formie olimpijskiej od początku turnieju, zaprezentował wyjątkowy występ, łącząc zwycięskie zagrania i zdobywając przewagę w każdym punkcie, o który toczyła się walka. Jego aktywność na boisku była imponująca: prawie 55% piłek trafiłoi średnio blisko 2 punkty zwycięstwa na mecz. Z Josemaría w trybie „Dinamita” i solidna i spokojna Ariana, pierwszy zestaw został wysłany 6/1 w mniej niż 30 minut.

Początek szybko stłumiony

Na reakcję zawodnika rozstawionego z numerem 3 nie trzeba było długo czekać. Od początku drugiego seta, Bea González i Claudia Fernández podnoszą głos, korzystając z lekkiego rozluźnienia faworytów. Gra staje się bardziej agresywna, bardziej bezpośrednia, a para hiszpańska obejmuje prowadzenie aż do wyniku 4/1. Ale numer 1 nie znalazł się na tej pozycji przypadkowo: nie panikując, wykorzystać każdą wadę, szczególnie w bardziej ukierunkowane na Claudię Fernandez, w gorących momentach nieco bardziej gorączkowy.

Wynik: a meteoryczny powrót z 5 meczów z rzędu aby zamknąć mecz 6/4. Demonstracja siły psychicznej i kunsztu taktycznego.

Statystyki mówią same za siebie

Dominacja Sáncheza i Josemaríi nie ogranicza się wyłącznie do wrażeń wizualnych. Ich wyższość potwierdzają liczby:

  • Zdobyto 14 break pointów (przeciwko 5)
  • 43 zwycięskich punktów (przeciwko 25)
  • Tylko 19 niewymuszonych błędów (przeciwko 23 dla swoich przeciwników)
Statystyki kobiecej połowy Miami p1

Czas na finał

Ariana i Paula będą jutro rywalizować nowy finał i postaramy się dodać nowe trofeum do swojej listy osiągnięć.

Benjamina Dupouya

Padla odkryłem bezpośrednio podczas turnieju i szczerze mówiąc, na początku nie bardzo mi się to podobało. Ale za drugim razem była to miłość od pierwszego wejrzenia i od tego czasu nie opuściłem ani jednego meczu. Jestem skłonny nawet nie spać do 3 w nocy, żeby obejrzeć finał Premier Padel !