W rozmowie z Markiem, Miguel Lamperti opowiada o swoim mieszanym początku sezonu z Juanem Cruz Belluati i ekscytującej współpracy z Tino Libaakiem, która rozpoczyna się na Open 500 de Reus.

Argentyńczyk jako pierwszy mówi o zakończeniu współpracy z Juanem Cruz Belluati. Mimo półfinału w La Rioja obaj panowie nie potrafili znaleźć swoich automatów, a to z okresu przedsezonowego:

"Szczerze mówiąc, okres przygotowawczy był okropny, zaczęliśmy później, po ośmiu latach zmieniłem trening fizyczny, aby móc maksymalnie towarzyszyć Juanowi, a dziesięć dni później miałem pęknięte ścięgno podkolanowe-legginsy."

"Juan i ja nie dogadywaliśmy się i po pierwszym turnieju powiedziałem mu, że najlepiej będzie, jeśli każdy z nas poszuka alternatywy, ponieważ nasze gry nie są ze sobą kompatybilne."

Dziś Lamperti po raz kolejny weźmie pod swoje skrzydła młodą bryłkę, formułę, którą dobrze zna, bo już jej doświadczył z Yanguasem, Sanzem i Coello. Pochodzący z Bahia Blanca uważa, że ​​profil młodszego o 27 lat finalisty z La Rioja jest tym, który najbardziej mu odpowiada:

"Potrzebuję młodości, ambicji, chęci, nerwów… a Libaak ma to wszystko, oprócz imponującego potencjału i ogromnej dojrzałości. Więc będę po jego stronie lub przy boku kogokolwiek, z kim gram, dopóki moje nogi się nie poddadzą i zdecyduję się przestać.".

Marcin Szmuda

Zawodowy tenisista, Martin odkrył padel w 2015 roku w Alzacji i wystąpił w kilku turniejach w Paryżu. Dziś dziennikarz, zajmuje się wiadomościami padel kontynuując swój wzrost w świecie małej żółtej kulki!