Po remake'u Sancheza/Joesmarii i Triay/Fernandeza, drugi półfinał kobiet P2 w Sewilli również będzie miał atmosferę déjà vu. Icardo/Salazar et Brea/González obaj otrzymali bilety do ostatniej czwórki i zmierzą się ze sobą ponownie tydzień po Brukseli.

Hiszpanki nie miały łatwo

Ale Salazar et Tamary Icardo na początku popołudnia udał się na kort nr 2, aby zmierzyć się z młodzieżą Klaudia Jensen et Jessica castello. Najlepiej rozpoczęły ją Hiszpanki, które wypracowały sobie przerwę wejściową, którą utrzymały do ​​końca pierwszego seta: 6/4.

Mistrzowie Acapulco P1 czekali do połowy drugiej rundy, aby przyspieszyć i wyrównać po podwójnej przerwie: 2/6. Jednak ostatni akt był kopią i wklejeniem pierwszego: przerwa na wejście, którą Icardo i Salazar będą kończyć po 2 godzinach gry: 30/6 – 4/2 – 6/6.

Brea i Gonzalez jako szefowie

Na początku wieczoru, Delfi Brea et Bea González mieli trudności z dostaniem się do ćwierćfinału. W przeciwieństwie do Virginia riera et Sofia Araujorozstawiony z numerem dwa w tabeli popełnił zbyt wiele błędów i szybko spadł o 1/3. Następnie Gonzalez pokazała, że ​​jest bardziej agresywna, a obie zawodniczki odwróciły tę tendencję, wysuwając się na prowadzenie na tablicy wyników i kończąc pierwszego seta wynikiem sześć do czterech gemów.

Riera i Araujo utrzymali do dwóch gemów w drugim secie, po czym zabrakło im rozwiązań, które umożliwiłyby im zdobycie punktów. Brea i Gonzalez wrzucili wyższy bieg i nie rozdawali już darmowych punktów. Wygrali 6/4 – 6/2 i kontynuowali passę bez porażki, odnosząc 13. zwycięstwo z rzędu.

Tamara Icardo i Ale Salazar będą zatem mieli okazję zemścić się w półfinale na Delfi Brea i Bea Gonzalez jutro o 16:XNUMX na korcie centralnym La Cartuja.

Marcin Szmuda

Martin, wyczynowy tenisista, odkrył padla w 2015 roku w Alzacji i wystąpił w kilku turniejach w Paryżu. Dziś dziennikarz, zajmuje się wiadomościami Padel, kontynuując swój rozwój w świecie małej żółtej piłki!