Ponieważ większość z nas trafiła na pola Padel samochodem, rowerem czy pieszo, z pełną torbą na ramieniu, niektórzy zdają się chcieć przesuwać granice stylu. W scenie godnej filmu akcji gracz zdecydował się wylądować na boisku Padel w… śmigłowiec ! Tak, dobrze to przeczytałeś.

I nie byle jakie śmigłowiec : czarny jastrząb, model zwykle używany operacji wojskowych. Wystarczająco, aby zaimponować przeciwnikom jeszcze przed wymianą pierwszej piłki. Wyobraź sobie przez chwilę: kiedy poprawiasz okulary przeciwsłoneczne i przygotowujesz jądra, a śmigłowiec ląduje kilka metrów dalej, a zawodnik wysiada z rakietą w dłoni. Oczywiście efekt zaskoczenia jest całkowity.

Choć tego typu finisz nie gwarantuje zwycięstwa na torze, niewątpliwie zasługuje na nagrodę za najbardziej spektakularny wpis. Przecież Padel, to także kwestia pokaz, NIE ? Zatem dla tych, którzy marzą o zrobieniu wrażenia od razu po przybyciu do klubu, być może nadszedł czas, aby zarezerwować lot... lub znaleźć dobrego sponsora.

W międzyczasie nadal będziemy zakładać stare, dobre, zniszczone tenisówki i jechać naszym sprawdzonym samochodem. Bo w końcu to nie tośmigłowiec kto tworzy zawodnika, ale to, co jest on w stanie wyprodukować na torze.

Benjamina Dupouya

Padla odkryłem bezpośrednio podczas turnieju i szczerze mówiąc, na początku nie bardzo mi się to podobało. Ale za drugim razem była to miłość od pierwszego wejrzenia i od tego czasu nie opuściłem ani jednego meczu. Jestem skłonny nawet nie spać do 3 w nocy, żeby obejrzeć finał Premier Padel !