Max Moreau od lat jest częścią życia zawodników i klubów padel we Francji i Hiszpanii. Jej pasja zawiodła ją już po całej Europie, a nawet na kontynencie afrykańskim. W ostatnich miesiącach widzieliśmy, jak dystansuje się od profesjonalnego świata padel bardzo działa na nerwy. Na co dzień nie było fajnie, zwłaszcza gdy mimo treningu nie ma zwycięstw.
Ale to stary biznes. Można odnieść wrażenie, że znalazł nowy oddech. Już podczas FIP RISE w Angers znaleźliśmy naszego Francuza, Maxa Moreau, na dobrej dynamice. I potwierdza tę dobrą formę w przygodzie w Dubaju z Benjaminem Tisonem.
W przypadku zwycięstwa w półfinale moglibyśmy mieć w 100% francuski finał. To WYJĄTKOWY przypadek w historii Międzynarodowej Federacji Padel. Jeszcze nas tam nie ma. będziemy musieli minąć półmetek, a to jest dalekie od wygrania.
Tison / Moreau: VAMOS!