Inspirująca trajektoria Laurenta Giammartiniego, od tenisa na wózkach inwalidzkich po padel-wózek inwalidzki: rozmawialiśmy z trzykrotnym medalistą paraolimpijskim w tenisie na wózkach inwalidzkich na temat jego konwersji na padel gdy Międzynarodowy Turniej w Casa Padel.
„Przed wypadkiem motocyklowym w 1982 roku grałem już w tenisa” – wspomina Laurent. Ale wypadek spowodował paraplegia i musiał spędzić kilka dni w śpiączce. „Zostałem uderzony w kręgosłup, w kończyny dolne. Moje nogi się nie poruszają.
„Dziewięć miesięcy po wypadku opuściłam szpital i zaczęłam myśleć o tym, jak ponownie przystosować się do codziennego życia. Tenis na wózkach pozwolił mi odzyskać pewność siebie” – zwierza się Laurent. Nie tylko odzyskuje pewność siebie, ale także błyszczy w tym nowym sporcie. „Zdobyłem złoty medal w grze pojedynczej w Seulu w 1988 roku. Zdobyłem medal już w swoim pierwszym występie”.
Laurentowi uda się także zdobyć srebrny medal w grze pojedynczej i brąz w grze podwójnej w Barcelonie w 1992 roku.
„Pierre Fusade, były tenisista na wózku inwalidzkim, naprawdę pomógł rozwinąć tę dyscyplinę we Francji” – mówi Laurent. Fusade rzeczywiście odegrał kluczową rolę w rozwoju tego sportu, uruchamiając pierwszy tor i rozpoczynając organizację zawodów.
Laurent dywersyfikuje, dodając padel-fotel do swojego repertuaru. „Byłem numerem jeden we Francji w padel aż do tego turnieju w Casa Padel," powiedział. Według niego, padel to sport, który pozwala na łatwiejszą integrację niepełnosprawnych zawodników. "Na padeldynamika gry jest bardzo różna, co czyni ją interesującą.”
„Moim długoterminowym celem jest zobaczenie padel- wózek inwalidzki zintegrowany z Igrzyskami Paraolimpijskimi” – mówi Laurent. Dla niego przyszłość jest jasna. „Boom ma charakter globalny i widzimy, że pojawia się wielu nowych graczy padel-lądowanie na wózku inwalidzkim w tym sporcie.”
„We Francji większość graczy padel fotele wywodzą się z tenisa, ale w Hiszpanii, gdzie ten sport jest bardziej rozwinięty, nie jest tak” – zauważa Laurent. Według niego Francja ma jeszcze przed sobą długą drogę, aby dogonić Hiszpanię, ale „dobra wiadomość jest taka, że organizujemy się, a poziom rośnie. Do zobaczenia za dwa lub trzy lata i porozmawiamy ponownie”.
„Pokazuje, że sport może naprawdę jednoczyć ludzi, niezależnie od ich niepełnosprawności” – podsumowuje Laurent, podkreślając piękno współistnienia w sporcie osób niepełnosprawnych i pełnosprawnych.
Do zobaczenia na pierwszym oficjalnym turnieju „ważny i na wózku inwalidzkim” w listopadzie przyszłego roku w Casa Padel.