Kategorie: Black Crown

Padel Korona: PITON

Padel Magazine – Gdybyśmy poprosili o podsumowanie tej rakiety w dwóch słowach, moglibyśmy opisać ją jako [podkreśl]zaskakującą i paradoksalną.[/highlight]

1/ Bardzo stabilna rakieta

Piton to rakieta, która może znaleźć bardzo szerokie grono odbiorców. Ale to świadomi amatorzy będą mogli na tym najwięcej zyskać.

Po pierwsze, chwyt jest prawie natychmiastowy. Jest zrównoważony, dzięki czemu umożliwia szybką adaptację.

2/ „Wygląd rzuty”

Pod względem wyglądu nie ma się do czego przyczepić. W czerni możemy powiedzieć, że rzuca nią bez krzykliwości.

Taca ma okrągły kształt. Jest bardzo zabawny, a jego manewrowość jest godna uwagi.

Uważaj jednak, aby nie przesadzić, ponieważ w przeciwieństwie do Mocy Padel 2000, Piton nie omieszka wezwać cię do porządku.

Jeśli chodzi o kontrolę, nie ma nic do zgłoszenia, poza kwestią podniesioną poniżej.

Tam też jest moc. Co więcej, możemy zauważyć, że rakieta ta doskonale łączy zwrotność i moc. Strzały z krótkiej linii bazowej mogą iść bardzo szybko.

Podsumowując, ta rakieta jest tego warta.

Ona ma wielki potencjał.

Jego przyczepności i zwrotności nie można zazdrościć konkurencji, ale uważaj na graczy, którzy częściej grają krawędzią deski, ponieważ Piton może cię użądlić.

Poniższe dwa testy dotyczące Black Crown są bardziej miękkie i mniej techniczne.

Zobacz komentarze

  • Witam,

    Gram z Pitonem już prawie 10 miesięcy i przyznam, że jestem zachwycony. Dobra kontrola w razie potrzeby, ale w przypadku uderzeń (dobra robota) wyprowadza piłkę bez problemu… zwłaszcza te ostatnie HEAD WPT ;) W skrócie.. Polecam nawet początkującym lub doświadczonym graczom. Z drugiej strony, osobiście i jeśli możesz, naprawdę polecam możliwość przetestowania rakiet przed ich zakupem, ponieważ każdy ma swoją grę! W Hiszpanii w klubach to powszechna praktyka...

    • Tak, zgadzam się z tobą, ale przetestowałem to i szczerze mówiąc, jest naprawdę dobre. To prawda, że ​​nie powinno się zbytnio schodzić z drogi, ale jednocześnie nie umiem grać zbyt dobrze... Artykuły są dobrze zrobione, fajnie by było, gdyby były inne testy.

    • Witam, dziękuję za fachowość. Mówiąc bardziej ogólnie, są to dwie dobre marki. Różnice będą w obsłudze. I jak mówisz, lepiej przetestować rakiety, ponieważ to, co jest ważne dla jednej, z pewnością nie jest ważne dla drugiej.

  • @ nonose rakiety są prawie takie same. Właśnie zmienili projekt... Więc nie panikuj ;) Jestem z Hiszpanii i padel we Francji wciąż wymaga dopracowania. W Paryżu to katastrofa, nie wiem co robić!! Jeśli w mojej sprawie są inni, niech się pojawi!

    • Witaj Pablo, Jest wielu graczy, którzy tak jak ty chcą padel w Paryżu. Na razie musimy zadowolić się tym, co istnieje, a mianowicie 3 klubami tenisowymi, z których każdy dysponuje kortem tenisowym. padel. Jest klub w Auvers sur Oise, inny w Plessy Bouchard i wreszcie, być może najbliżej Ciebie, klub Pyramides w Port Marly. Zapraszam również na stronę na facebooku: https://www.facebook.com/PadelParisIleDeFrance
      Będziesz miał wiele informacji na temat nowości padel w regionie i te projekty. Dobry wieczór.

  • Witaj, twoje rakiety śnieżne są trochę stare. Są z zeszłego roku. Byłoby miło przeprowadzić testy tegorocznych rakiet śnieżnych... Ale poza tym bardzo fajna strona. Dobry wieczór

    • Masz rację. Testowane rakiety dotyczą rakiet z zeszłego roku. Jednak, jak sami zauważyliście, różnic prawie nie ma, nie widać ich wcale, poza dekoracją... ;) Dobry wieczór

    • Post od Laurenta jest częściowo odpowiedzią na Twój komentarz. Rzeczywiście, lepiej spróbować przetestować rakietę w klubie, ponieważ rakieta może nie być dla Ciebie odpowiednia. Testy oferowane na tej stronie dają ogólne pojęcie o programie rakiety. Ale nie powinieneś polegać w 100% na testach.

  • Cześć ! Pochodzę z Malagi i chciałem pograć w wiosła wokół Dreux. Znałem haraczy. Ona jest w porządku. Ale jak jest z nowym Pitonem? Witam

    • Cześć ! Nowy hak to hak. Kolory się zmieniły, ale nie program, który pozostaje ten sam. Możesz więc bez problemu polegać na tegorocznej rakiecie.

Publié par
Franck Binisti