Carlie Touly i Maaike Betz nie udało się stworzyć małej niespodzianki turnieju podczas FIP Rise Copa Rotterdam przeciwko rozstawionym z numerem 2, Helenie Wyckaert i An Sophie Mestach.

Carla Touly wspomina swój mecz w Rotterdamie i analizuje swój mecz:

– To był naprawdę bardzo dobry mecz, pomimo porażki. Czuję, że moja gra się poprawia i widzę duży postęp. To najbardziej zachęcające. W starciu z tą znakomitą parą Belgów zabrakło nam złotych punktów. Z pięciu uzyskanych, przekonwertowaliśmy tylko jeden. Oczywiście na koniec meczu kosztuje to dużo. O tym meczu zadecydowało kilka rzeczy.

W drugim secie prowadziliśmy 3:1, ale nie potrafiliśmy od tego uciec. Grali bardzo solidnie i konsekwentnie. Z drugiej strony graliśmy trochę nieregularnie, przeplatając bardzo dobre fragmenty i momenty ze zbyt dużą liczbą błędów. Ostatecznie zwyciężył najbardziej konsekwentny.

Moja zemsta na Helenie tym razem nie nastąpiła, ale nie mogę się doczekać, aż znów ją zobaczę, bo jestem przekonana, że ​​następna będzie dla mnie. Mówimy o pierwszej parze Belgów, która gra naprawdę bardzo dobrze. Cieszę się, że mogę być coraz bliżej ich poziomu. Aby ich pokonać, musisz być gotowy na umieszczenie 10 piłek w korcie.

Jestem zmotywowany i w dobrej formie przed mistrzostwami Francji w przyszły weekend.”

Franck Binisti

Franck Binisti odkrywa padel w Club des Pyramides w 2009 roku w regionie paryskim. Od padel jest częścią jego życia. Często widuje się go koncertującego we Francji, podczas którego opowiada najważniejsze wydarzenia padel français.