Fernando Belasteguin to zawodnik wyjątkowy. Ten, który spędził szesnaście lat na szczycie padel świecie uważany jest za największego gracza w historii. Ale to nie wystarczy temu pracoholikowi, który mimo 44 lat wciąż nie jest usatysfakcjonowany.

Jak wyjaśnił naszym kolegom z Marca, Argentyńczyk wciąż chce więcej i nie ma to nic wspólnego ze wzrostem puli nagród pieniężnych i możliwością, jaką mają dziś gracze na wygranie większej ilości pieniędzy. „Z ekonomicznego punktu widzenia warto byłoby grać jeszcze dwa lata, ale nigdy nie grałem dla pieniędzy”.

Nie, tym, co motywuje Fernando, są zwycięstwa i możliwość rozwoju na najwyższym poziomie: „Chcę grać i wygrywać do samego końca. Został mi rok i mam nadzieję, że uda mi się go przetrwać, rywalizując z najlepszymi.

Mówi się: zawodnikowi Pehuajo pozostał rok kariery i nie zamierza nadrabiać zaległości. Dla kibiców będziemy musieli wykorzystać te ostatnie dwanaście miesięcy, po których przewróci się ogromna karta w historii naszego sportu. Po tym, jak JM Diaz, Mieres, Lima, Mati Diaz, bliźniacy Alayeto i Eli Amatriain żegnali się w tym roku, nadal chcemy móc cieszyć się kilkoma legendami, które pozostały, jak oczywiście Bela, ale także Carolina Navarro, Sanyo Gutiérrez , Lucia Sainz, Patty Llaguno…

Z pewnością sfrustrowany możliwością opuszczenia finału WPT Master po raz pierwszy i z oczami zwróconymi już w stronę roku 2024, „Szef” nie powiedział ostatniego słowa w tym sezonie i będzie dobrze obecni w Mediolanie u boku Miguela Yanguasa. Czy uda mu się zachwycić włoską publiczność?

Xan jest fanem padel. Ale także rugby! A jego posty są równie mocne. Trener fizyczny kilku osób padelwyszukuje nietypowe posty lub zajmuje się aktualnymi tematami. Zawiera również wskazówki, jak rozwijać swoją sylwetkę padel. Najwyraźniej narzuca swój ofensywny styl jak na boisku padel !