W sobotni poranek rozegrany został pierwszy półfinał mężczyzn Paquito Navarro/Federico Chingotto à Alejandro Galan / Jon Sanz. Później mecz trwający prawie trzy godziny W piątek ten ostatni musiał komponować przeciwko potężnemu duetowi i od początku zawodów w bardzo dobrej formie.

Chingotto i Paquito w ogniu

Najlepiej do gry weszła para Hiszpano-Argentynka, uzyskując pierwszą przerwę i tym samym zyskując przewagę nad przeciwnikami. Jak prawdziwy showman, Paquito Navarro pokonał swojego rodaka Galana po przekątnej, urozmaicając ataki i tym samym pokazując swoim rywalom, że pokonanie ich dzisiaj nie będzie łatwym zadaniem.

Tymczasem po prawej stronie „super szop pracz” był solidny i ostry. Chociaż przez krótki czas wyglądało na to, że Hiszpanie wrócą do gry, było to krótkotrwałe, ponieważ Paquito i Fede przyspieszyli przepustnicę, aby jeszcze bardziej zwiększyć dystans. I to właśnie na "par 3" z Sewilli dwójka akolitów wygrała pierwszego seta 6:3.

Galan i Sanz nie powiedzieli ostatniego słowa

Zdeterminowani, by odwrócić ten trend, Sanz i Galan rozpoczęli drugą tercję od przełamania i pokazania nowej twarzy. Bardziej agresywni i solidni, potrafią sprawić, że przeciwnicy na chwilę zwątpią, wykorzystując w ten sposób przewagę (3-0). Ale to bez liczenia na determinację pary Hispano-Argentyńczyk, która zdołała wrócić, by strzelić gola i podważyć strategię swoich rywali (4-4). Bardziej regularny niż na początku drugiego setagówno” i Paquito mieli bardzo solidną grę, ale to nie wystarczyło, aby zatrzymać Hiszpanów, którzy dali z siebie wszystko, aby zresetować liczniki. Galan i Sanz wracają tym samym do meczu wygrywając 6/4 w drugim secie.

Sanz-et-Galan

Zestaw w jedną stronę

Po powrocie z ławki oba zespoły szły cios za cios, ale nie na długo, bo bardzo szybko to „Super Raton” i jego sewilski partner wykorzystali tę walkę (4/1). Fizycznie osłabiony po długim spotkaniu dzień wcześniej, Jon Sanz miał chwilę słabości, najprawdopodobniej cierpiał na skurcze nóg. Był zobowiązany wezwać fizjoterapeutę zawodów, aby mógł dalej rozgrywać swój mecz. Spotkanie szybko przerodziło się w karę dla Hiszpanów, którzy nadal byli atakowani przez rywali. W obliczu bardziej niż osłabionego Sanza i Galana, którzy próbowali przezwyciężyć zmęczenie i ból swojego partnera, Paquito i Chingotto skorzystali z okazji, by wystartować i zdobyć zwycięstwo.

Wynik końcowy: 6 / 3 4 / 6 6 / 2

W ten sposób para wygrywa bilet wstępu do finału tego Człowiek Padel Otwarte który odbędzie się w najbliższą niedzielę. Zmierzą się ze zwycięzcami drugiego półfinału, który zostanie rozegrany dziś po południu pomiędzy Moyano / Gil i Di Nenno / Stupa.

Sebastien Carrasco

Przyszły naturopata i pasjonat padel, Seb jest dżentelmenem zdrowia/żywności Padel Magazine. Żongluje między olejkami pala, quinoa i olejkami eterycznymi. Od prawie dwóch lat z taką samą pasją zajmuje się nowiną o małej żółtej piłeczce.