Co by było, gdyby P25 były turniejami par excellence dla klubów i graczy padel ? Jérôme Bécasset, menedżer turnieju padel à Esprit Padel, przekazuje nam swoją opinię.

Powinniśmy o tym więcej mówić!

„Myślę, że zasługuje na większą uwagę mediów na wydarzeniach P25 we Francji. Istnieje stan umysłu charakterystyczny dla tego sportu.

Mam wrażenie, że trochę go tracimy, gdy znajdujemy się np. w P1000. Część konkursowa ma pierwszeństwo przed resztą, więc i my też nie możemy się mylić: pozostaje amatorska dla graczy bardziej utalentowanych, sprawniejszych iz większym doświadczeniem. I mam wrażenie, że czasami zapominamy o tym, co najważniejsze.

To, co opłaca się zarówno zawodnikom, jak i klubom, to małe kategorie. P25 jest wydarzeniem zatwierdzonym przez FFT i pomaga je urozmaicić.

Ale w rzeczywistości, kiedy oferujemy „szybkich i wściekłych”, a nawet podjazdy / zjazdy, sukces jest zawsze. A gracze chcą więcej. Najważniejsza jest nie rywalizacja, ale ta towarzyska część, która jest DNA padel".

P25: pełne po brzegi

„Na przykład w klubie często robimy P25. Biorę 24 pary między południem a 19:3 i nie przestaje grać. Jesteśmy również zobowiązani do odmowy ludziom, ponieważ te zawody są doceniane. Będzie blisko osiem konfrontacji z krótkimi formatami. Gracze spędzają na stokach łącznie ponad 30hXNUMX! Ten format promuje spotkania z różnymi przeciwnikami. Dochodzimy do jednorodnej i satysfakcjonującej rywalizacji na wszystkich poziomach zaawansowania.

A trzecia połowa jest oczywiście częścią turnieju.

Więc mówię zawsze i nigdy więcej P25!”

Poza Duchem Padel zaoferuje P25 11 lutego, a sam Jérôme Bécasset napisze dla was swój felieton na temat „wnętrza P25”… Uwaga, wrażliwe dusze powstrzymają się.

Franck Binisti

Franck Binisti odkrywa padel w Club des Pyramides w 2009 roku w regionie paryskim. Od padel jest częścią jego życia. Często widuje się go koncertującego we Francji, podczas którego opowiada najważniejsze wydarzenia padel français.