W Rzymie, Marta Ortega i Gemma Triay zapisały nową kartę w historii du padel kobiet, wygrywając jako pierwsza Grand Chelem kobiecy z Premier Padel. Przy mikrofonie Padel Magazine podczas Madrid P1 Gemma dzieli się swoim niezapomnianym przeżyciem i opowiada o przyszłości swojego związku z Martitą.

Padel Magazine : „Rzym był dla ciebie wielkim zwycięstwem, czy to największe zwycięstwo w twojej karierze?"

Gemma Triay : „Trudno powiedzieć, że jest duży, ale tak, być może. Naprawdę nie mogliśmy się doczekać, kiedy zaczniemy Premier Padel we Włoszech, to było niesamowite. Nie było lepszego miejsca na start”.

„Dla mnie Włochy są wyjątkowe. W Rzymie, na Foro Italico, to było szaleństwo. Przyjechała moja rodzina, przyjaciele też, to było jak całość. Przez cały tydzień byłem świetny, było dużo zabawy, to było wyjątkowe zwycięstwo.

Padel Magazine : „Czy czujesz, że przekroczyłeś kamień milowy z Martitą (Ortega)?"

Pączek : "Myślę, że tak. Gramy razem od około miesiąca. Uczestniczyliśmy w czterech turniejach z Martą, a od Tuluzy robimy coraz większe postępy. Jesteśmy coraz bardziej zsynchronizowani”.

"Mieliśmy szczęście, że mieliśmy tydzień przed Walencją, gdzie mogliśmy trenować i dobrze zoptymalizować naszą pracę, co moim zdaniem bardzo dobrze zadziałało dla naszego duetu, pozwalając nam być w najlepszych warunkach. Oboje jesteśmy bardzo szczęśliwi i mamy bardzo dobre przeczucia.”

Finał Triay Ortega Roma

Padel Magazine : „Czy to odblokowało coś psychologicznego w twojej parze?” 

Pączek: "Zaczęliśmy w Tuluzie awansując do finałowej czwórki i od tego czasu graliśmy w finałach. W żadnym momencie nie doświadczyliśmy kryzysu pary. Od początku wychodziliśmy z zasady, że para potrzebuje czasu i zrozumienia, żeby dobrze funkcjonować i to właśnie wypracowaliśmy z Martą.

– W Tuluzie graliśmy razem bez treningów, ale poznanie się i cotygodniowe granie przyspieszyło nasz rozwój. Ostatnie dwa turnieje, w których braliśmy udział, poprawiły jakość naszej gry.”

Padel Magazine : „Na torze dużo rozmawiasz z Martą, czy uważasz się za jej mentora?”

Pączek "Nie wiem (śmiech), trzeba by go zapytać! To prawda, że ​​lubię dużo mówić, zwłaszcza gdy jest mi wygodnie. Lubię uspokajać mojego partnera. Jeśli zauważę rzeczy taktyczne, lubię się nimi dzielić, aby zarówno poprawić swój indywidualny poziom, jak i podnieść poziom pary. Aby para działała, musi istnieć komunikacja na boisku i poza nim, a to jest bardzo ważne.

Padel Magazine : „Przełomowe pytanie: co się stanie, gdy (Alejandra) Salazar powróci?”

Pączek: "Na razie cieszę się chwilą obecną. W tej chwili czuję się dobrze, a kiedy przyjdzie czas na podjęcie decyzji, będzie to przemyślana decyzja. Na razie mam przed sobą przynajmniej te dwa turnieje z Martą. Zdecydowaliśmy się rozegrać te sześć turniejów, a potem zobaczymy, co się stanie.

Zobaczyć cały wywiad jest tutaji:

Wincenty Gallie

Fan piłki owalnej, okrągłej, ale i sportów rakietowych, ukąsił go padel w młodości w Galicji. Vince, równie dobrze czując się przed kamerą, jak i za mikrofonem, będzie mógł wnieść swoją wizję i doświadczenie jako fan małej żółtej piłki.