W wywiadzie dla gazety „AS” Fernando Belasteguin mówi o swoim zwycięstwie w Madrid Masters i swoim sezonie.

16 rok numer 1, to nie jest nic. I ten sezon zaczął się dobrze dla niego i jego partnera Pabla Limy. Niestety kontuzja łokcia tego lata postawiła ją na uboczu.

Dzięki zgromadzonym punktom para argentyńsko-brazylijska została zaproszona do Madrytu, gdzie znamy ostateczny scenariusz: zwycięstwo pełne śmiechu i łez.

Przyjechałem do Madrytu, aby sprawdzić się, sprawdzić, jak się czuję i sprawdzić, czy jestem gotowy na zawody. Jestem z natury bardzo konkurencyjny we wszystkim, co jest mi oferowane, na przykład w zakładach na tych, którzy wyrzucą najwięcej pudeł do pojemnika na śmieci. Robię wszystko z takim samym zaangażowaniem, wiedziałem, że doszedłem do siebie po kontuzji i chciałem wiedzieć, czy jestem

mówi Bela.

Potrzebne były ponad 4 miesięcy ciężkiej pracy i powrotu do zdrowia, aby wyleczyć tę łokieć ścięgna łokcia. W klasyfikacji Bela został zdetronizowany, ale obiecuje „Aby przygotować się do walki i stać się ponownie numerem 1 w przyszłym sezonie”.

Wreszcie kwestia przejścia na emeryturę nie sprawiła, że ​​stał się gorący lub zimny. Po rezygnacji ze sponsora jeszcze dwa lata, król Bela wierzy, że może zagrać jeszcze kilka lat na najlepszym poziomie, a kiedy przyjdzie czas „Stworzy własny klub i poświęci się temu całkowicie”.

Fernando Belasteguin nie jest gotowy nas porzucić i dla naszej największej przyjemności.

Julien Bondia

Julien Bondia jest nauczycielem padel na Teneryfie (Hiszpania). Publicysta i doradca, pomaga ci grać lepiej poprzez swoje samouczki i artykuły taktyczne/techniczne padel.