Mélissa Martin i jej portugalska partnerka Bruna Melo przegrały nieznacznie w finale FIP Rise of Al Alamein w Egipcie z parą angielsko-holenderską, rozstawioną z numerem 1 w turnieju, Norton/Van De Hoeck.

Mimo porażki ten występ pozostaje bardzo zachęcający, choć trochę frustrujący, gdy wiadomo, że para Martin / Melo prowadziła w ostatnim secie 5:3.

Końcowy wynik to 4/6, 6/3, 5/7.

Francuzka wspomina tę egipską przygodę, przywołując zarówno negatywne, jak i pozytywne strony:

„Przede wszystkim gratulacje dla organizatorów za zaproponowanie nam imprezy FIP Tour w wyjątkowych warunkach, z widokiem na morze pośrodku pustyni. Oczywiście, pomimo porażki w finale i szczególnych warunków z wiatrem i piaskiem wirującym na torze, pozostanie to niezapomniane wspomnienie.

Dla mnie to pierwsza część sezonu, która dobiega końca i dobrze się z tym czuję. Będąc kontuzjowanym, te dwa tygodnie odpoczynku będą bardzo mile widziane, tym bardziej, że nie byłem całkowicie spokojny przed wyruszeniem do Egiptu. W końcu dotarliśmy do finału i walczyliśmy do końca.

Z pewnością FIP i ogólniej organizatorzy FIP Tour mają pracę nad poprawą organizacji. Ale w tym turnieju, na środku pustyni, zmiana scenerii była totalna i to raczej dobrze. Przy każdej zmianie strony były nawet myjki do okien, które usuwały piasek, chłopcy od piłek, i zostaliśmy zakwaterowani we wspaniałym i magicznym hotelu po bardzo specjalnej cenie.

melissa martin melo fip rise egypt

W Egipcie istnieje realna chęć rozwoju padel. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku Al Alamein, nowego miasta, które powstawało kilka lat temu, podobnie jak Dubaj.

Więc to wszystko była przygoda! I ogromna praca umysłowa w każdym meczu, co jest pozytywnym punktem.

Franck Binisti

Franck Binisti odkrywa padel w Club des Pyramides w 2009 roku w regionie paryskim. Od padel jest częścią jego życia. Często widuje się go koncertującego we Francji, podczas którego opowiada najważniejsze wydarzenia padel français.