W niedzielne południe stało się wielkie Finał WPT Santander Open między Fernando Belasteguinem – Arturo Coello i Martinem Di Nenno – Paquito Navarro.

Spodziewaliśmy się dużego meczu między najsilniejszą parą padel świat i dwóch graczy, którzy chodzą po wodzie odkąd sformalizowali swoją separację.

Paquito i Di Nenno zaczynają mocni

W tym ostatnim tańcu Sewilli i jego argentyński kolega z drużyny nadawali tempo przez całą pierwszą rundę, pozostawiając bardzo niewiele okazji dla Beli i Coello.

Dwaj panowie, którzy wydają się całkowicie wyzwoleni, nie wzdrygnęli się i podobnie jak w półfinale z Sanyo i Tapią, bardzo szybko przejęli kontrolę nad meczem, dominując nad rywalami.

W niecałe 45 minut Martin i Paquito wygrali pierwszego seta z wynikiem 6/2.

Paquito Navarro i Martin Di Nenno

Idealna melodia

Druga runda rozpoczęła się jako początek spotkania.

Przegrywając 3/0, Coello i Bela nie zamierzali odpuszczać, ale po meczu, w którym dwie pary szły cios za cios, musieli zdecydować się w bardzo ważnym „punto de oro” na resztę meczu. Rzeczywiście, podczas gdy Fernando i Arturo w końcu wydawali się wejść do gry, ich przeciwnicy zadali im śmiertelny cios.

W tę niedzielę nic nie mogło powstrzymać dwóch przyszłych byłych kolegów z drużyny, którzy liczyli na zakończenie swojego związku na wysokim poziomie. Punkty były połączone i była to ta sama melodia, która rozbrzmiewała w hali sportowej Santander, dwóch artystów grających swój ostatni koncert przed publicznością, która licznie przybyła, aby się z nimi pożegnać.

Wynik końcowy: 6/2 – 6/0.

Paquito i Martin kończą tę epopeję w najlepszy możliwy sposób i mogą nawet żałować, jak zrobili wrażenie w tym tygodniu. Uwolnieni od wszelkiej presji od czasu ogłoszenia ich rozstania, całkowicie wytępią konkurencję!

Sebastien Carrasco

Przyszły naturopata i pasjonat padel, Seb jest dżentelmenem zdrowia/żywności Padel Magazine. Żongluje między olejkami pala, quinoa i olejkami eterycznymi. Od prawie dwóch lat z taką samą pasją zajmuje się nowiną o małej żółtej piłeczce.